Rodzina Nathansohnów

Autor

Ratusz

Nazywam się Jakub Szyszka. Jestem absolwentem Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Prezentek w Rzeszowie, a obecnie studiuję prawo na Uniwersytecie Rzeszowskim. W wolnych chwilach przyjemność sprawia mi odkrywanie nieznanych bądź zapomnianych epizodów w dziejach mojego miasta. Szczególnie inspiruje mnie okres galicyjski, gdy Rzeszów był domem dla przedstawicieli wielu kultur, religii i języków.

Przedstawicielka Rodziny Nathansohnów – Rena Epstein

Moją partnerką w ramach projektu „Mój Rzeszów. Nasz Rzeszów” była Rena Epstein, z domu Natansohn (w Polsce rodzina nosiła nazwisko Nathansohn, w USA zniknęło pierwsze „h” i nazwisko rodzinne to Natansohn, stąd w tekście obydwie wersje). Rena od urodzenia mieszka w Stanach Zjednoczonych. Studiowała historię na Cornell University, a następnie uzyskała stopień magistra stosunków międzynarodowych na Columbia’s School of International Affairs, specjalizując się w historii współczesnych Chin. W czasie studiów spędziła rok na Tajwanie nauczając języka angielskiego. Pracowała zawodowo jako analityk w CIA. Na początku naszej współpracy Rena wyznała, że zainteresowanie sprawami międzynarodowymi zrodziło się u niej z traumatycznych doświadczeń, jakie w czasie Holokaustu w Rzeszowie przypadły w udziale jej rodzinie, w tym ojcu, wówczas zaledwie kilkunastoletniemu chłopcu.

Muszę przyznać, że w czasie pierwszego spotkania ogromne wrażenie zrobiła na mnie wiedza, jaką Rena posiada na temat swojej rodziny, i to kilka pokoleń wstecz. Zaimponowała mi także otwartość, z jaką podzieliła się z nami dokumentami i fotografiami ze swojego rodzinnego archiwum. Byliśmy wtedy dla niej przecież nieznajomymi młodymi ludźmi z odległego kraju.

Z jednej strony zaufanie Reny i ogrom wiedzy, jaką zdecydowała się mi przekazać, zrodziły we mnie przekonanie, że rysuje się przed nami fascynująca i owocna współpraca. Z drugiej strony jednak potraktowałem to jako wyzwanie i swego rodzaju odpowiedzialność. Wiedziałem, że będę musieli włożyć naprawdę sporo czasu i wysiłku w poszukiwania, aby odkryć coś, o czym Rena do tej pory nie wiedziała.

Co Rena Epstein wie o swojej rzeszowskiej rodzinie?

Dziadek Reny to Saul Nathansohn. Urodził się 4 października 1903 r. w Oświęcimiu, skąd w 1923 roku przeprowadził się do Rzeszowa. Poślubił pochodzącą z niedalekiej Błażowej Rosę Blimę Teitelbaum (ur. 21 maja 1905 r.). Z ich małżeństwa przyszła na świat dwójka dzieci: Samuel „Milek” (ur. 18 czerwca 1929 r.), ojciec Reny Epstein, oraz jego starsza siostra, także Rena (ur. 30 grudnia 1925 r.). Rodzina mieszkała w Rzeszowie, prawdopodobnie pod adresem Naruszewicza 14/26. Głowa rodziny, Saul był przedsiębiorcą zajmującym się produkcją asfaltu i pokryć dachowych, początkowo w Oświęcimiu, a po przeprowadzce w dalszym ciągu w mieście nad Wisłokiem.

Szczególnie cennym źródłem informacji było dla mnie prawie godzinne nagranie ze wspomnieniami Samuela Nathansohna, znajdujące się na portalu  Unites States Holocaust Memorial Museum. Dzieciństwo Samuela przypadło na okres przed wybuchem II wojny światowej. Wspominał, że wywodził się z ortodoksyjnej rodziny chasydzkiej, jednak w domu zawsze mówiło się po polsku. Według taty Reny Epstein, Żydzi nie byli w pełni akceptowani w polskim społeczeństwie i dochodziło do zachowań o charakterze antysemickim. Mimo to on sam uważał się za polskiego patriotę, kibicował polskim drużynom i miał przyjaciół wśród ludności nieżydowskiej. Samuel dobrze zapamiętał dzień 1 września 1939 r. Jako dziesięcioletni chłopiec niezbyt przejął się wybuchem wojny, oznaczało to dla niego głównie odwołane lekcje i dłuższe wakacje. Był przekonany, że polska armia pokona Hitlera i wszystko dobrze się skończy. Już wkrótce okazało się jednak, że sytuacja potoczyła się w innym kierunku, a dla rodziny Nathansohnów i całej żydowskiej społeczności Rzeszowa nastały niezwykle trudne czasy.

Wszyscy Żydzi powyżej dwunastego roku życia byli zmuszeni do noszenia na lewym ramieniu opaski z gwiazdą Dawida, a synagogi, domy modlitwy i szkoły żydowskie zostały zamknięte. Eksterminacja ludności żydowskiej następowała stopniowo. Z początku Niemcy zabierali młodych ludzi na roboty przymusowe poza miastem, z których część osób nie wracała. Z czasem w mieście utworzono getto, w którym na niewielkiej powierzchni w skrajnie trudnych warunkach żyło ponad 20 000 Żydów. 

Ojciec Samuela, Saul Nathansohn, został fałszywie oskarżony o napisanie obraźliwego listu pod adresem Hitlera i musiał się ukryć. Gestapo przeprowadziło w mieszkaniu rodziny rewizję, a gdy niczego nie udało się znaleźć aresztowano jego żonę Rosę. Po dłuższym czasie dzięki łapówce mama Samuela została zwolniona. Saul początkowo ukrywał się w jednej z wiosek nieopodal Rzeszowa, ale wkrótce poważnie podupadł na zdrowiu. Z czasem udał się do Tarnowa, gdzie w czerwcu 1942 r., wraz z ok. 5000 innych Żydów został zamordowany przez nazistów.

Latem 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje rzeszowskich Żydów z rzeszowskiego getta do obozu śmierci w Bełżcu, gdzie zginęła większość dalszej rodziny Samuela. Pierwsza wywózka miała miejsce 7 lipca, a kolejne 10. 14 i 17 dnia lipca. Samuel dokładnie widział przebieg tych akcji, przede wszystkim tysiące ludzi stłoczonych na niewielkiej powierzchni dawnego żydowskiego cmentarza (dzisiejszy Plac Ofiar Getta) w letnim skwarze, szczutych psami i poganianych przez niemieckich strażników. Kto nie miał siły iść w kierunku stacji kolejowej Rzeszów Staroniwa, był zabijany na miejscu. Rosa Nathansohn uniknęła deportacji i pozwolono jej zostać w getcie w Rzeszowie, ponieważ pracowała fizycznie na kolei. Razem z nią pracowali i uniknęły wywózki jej dzieci: Rena i Samuel.

Rodzinie udało się zdobyć dla Reny fałszywe aryjskie dokumenty, dzięki którym mogła wydostać się z getta. Niestety, podczas rutynowej kontroli została zidentyfikowana przez polskiego strażnika kolejowego, a następnie aresztowana i przekazana Niemcom. Trafiła do więzienia kryminalnego w Przemyślu, skąd jesienią 1943 r. została przetransportowana do Auschwitz. Zginęła w komorze gazowej.

W Rzeszowie pozostali Rosa Nathansohn i 14-letni już wtedy Samuel. Zdawali sobie już wówczas sprawę z nieuchronnej zagłady. Nieoczekiwanie pojawiła się jednak dla nich szansa ocalenia. W listopadzie 1943 r., wraz z trójką kuzynów, wydostali się z getta i dzięki pomocy Karoli i Kazimierza Kuśnierzów (którzy przed wojną pracowali u Nathansohnów) schronili się w znajdującym się w piwnicy schowku. Przeczekali w ten sposób do wyzwolenia miasta latem 1944 r. Heroiczna postawa Kuśnierzów została zapamiętana i doceniona; w 1975 r. Instytut Yad Cashem przyznał im tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Po wojnie Samuel wyjechał do Niemiec Zachodnich, gdzie spędził dwa lata na Uniwersytecie we Frankfurcie, a następnie w 1949 r. do Stanów Zjednoczonych, gdzie ukończył studia chemiczne w Brooklyn College. Pracował zawodowo w laboratoriach GTE jako materiałoznawca i uzyskał wiele patentów. Poza tym udzielał się społecznie, działając m. in. w synagodze i w lokalnym szpitalu. Rosa Natansohn zmarła w USA w roku 1991 r. , a Samuel w 2020 r.

Efekty poszukiwań

Swoją pracę rozpocząłem od przeglądnięcia wyników wyszukiwania z Google’a dla hasła: Nathansohn Rzeszów. Wprawdzie nie oczekiwałem spektakularnych rezultatów, ale od czegoś trzeba było zacząć. Ku mojemu zaskoczeniu, na stronie internetowej genealogyindexer.org natrafiłem na interesujący dokument. Wygląda na fragment książki adresowej z przedwojennego Rzeszowa, z danymi instytucji państwowych, przedsiębiorstw i zakładów produkcyjnych. Moją uwagę zwróciła informacja: Standard Nathansohn i Orschuetzer, fabryka papy dachowej, wyrobów asfaltowych i chemicznych, Szopena 5. Wydaje się, że jest to zapis o firmie prowadzonej przez Saula Nathansohna. Podzieliłem się odkrytym dokumentem z Reną Epstein. Była zaskoczona, bowiem nie wiedziała o istnieniu współwłaściciela nazwiskiem Orschuetzer.

Dalsza część poszukiwań, która przyniosła najwięcej efektów, przebiegała w Archiwum Państwowym w Rzeszowie. W dawnych aktach Miasta Rzeszowa udało mi się odnaleźć kartotekę kontroli ruchu ludności dotyczącą Saula Nathansohna, jego żony Rosy oraz dwójki dzieci – Reny i Samuela. Wynika z niej, że Saul przybył do Rzeszowa 1 grudnia 1923 r. Kartoteka pozwoliła także potwierdzić adres rodziny: ul. Naruszewicza 14/26.

Próbowałem odnaleźć podany adres, jednak obecnie w Rzeszowie przy Naruszewicza nie ma domu oznaczonego nu merem 14. Jest to dość zaskakujące, bowiem są numery 13, 15 i 16 (sąsiaduje z Centrum Medycznym Medyk). Co ciekawe, tuż za rogiem znajduje się budynek Szopena 5, gdzie miała działać fabryka Saula Nathansohna. Czy Szopena 5 i Naruszewicza 14 miały dostęp do tego samego podwórka? Może właśnie na nim znajdowała się niegdyś  fabryka? Przypuszczam, że kamienica Naruszewicza 14 mogła zostać zniszczona w czasie wojny lub już po jej zakończeniu. Mogła też zmienić się numeracja budynków przy tej ulicy.

W zbiorach Archiwum Państwowego w Rzeszowie odnalazłem także dokument ślubu cywilnego Saula Nathansohna i Rosy Blimy Teitelbaum. Państwo młodzi pobrali się w Rzeszowie 21 sierpnia 1932 r. w obecności rabina Arona Lewina. Lewin był od 1926 r. rabinem w Rzeszowie, a także dwukrotnie: w latach 1922-1928 i 1930-1935, posłem na polski Sejm z ramienia partii Agudat Israel. Dokument zawiera dokładne informacje o datach i miejscach urodzenia dziadków Reny Epstein, a także dane osobowe ich rodziców.

Na podstawie informacji uzyskanych w rozmowie z Reną Epstein przypuszczam, że jej ciocia Rena Nathansohn przed wybuchem wojny uczęszczała do gimnazjum prowadzonego w Rzeszowie przez Żydowskie Towarzystwo Szkoły Ludowej. Rodzina zdecydowała się na tę szkołę, ponieważ nauka w gimnazjum koedukacyjnym była trudna do pogodzenia z ich przekonaniami religijnymi. Niestety, nie udało mi się odnaleźć żadnych dokumentów potwierdzających naukę Reny w tej placówce.

Próbowałem także dowiedzieć się czegoś więcej na temat Karoliny i Kazimierza Kuśmierzów, którzy w czasie Holokaustu udzielili schronienia Rosie i Samuelowi. W tym celu skontaktowałem się z Instytutem Yad Vashem, który dysponuje bogatymi zbiorami archiwalnymi dotyczącymi Sprawiedliwych. Okazało się, że u Państwa Kuśmierzów oprócz Rosy i Samuela ukrywało się jeszcze kilka innych osób. W akcję była również zaangażowana siostra Pani Kuśnierz, pani Wiśniewska, oraz jej dwaj synowie – Józef (13 lat) i Ryszard (11 lat). Kamil Kopera, historyk z Instytutu Pileckiego, pomógł mi ustalić, że grób Państwa Kuśnierzów znajduje się w Rzeszowie na Cmentarzu Pobitno. Niestety, nie udało mi się poznać powojennych losów pani Wiśniewskiej ani jej synów.

Podsumowania

Udział w projekcie „Mój Rzeszów. Nasz Rzeszów” był dla mnie cennym i ciekawym, choć wymagającym doświadczeniem. Nauczyłem się korzystać z zasobów archiwalnych. Po raz kolejny przekonałem się o tym, jak osobista i bliska może stać się wielka historia, jeżeli patrzy się na nią przez pryzmat zwykłych ludzi, którzy kiedyś mieszkali w naszym mieście, tutaj dorastali, przezywali swoje radości i dramaty, chodzili tymi samymi ulicami co my dzisiaj… Projekt uświadomił mi także, jak wielu ludzi związanych emocjonalnie z Rzeszowem żyje na całym świecie i przechowuje pamięć o mieście. Zrodziło się także we mnie pytanie: co dzisiejszy Rzeszów, jego społeczność, robi aby kultywować pamięć o swoich dawnych mieszkańcach i podtrzymywać kontakt z ich potomkami? Jednak chyba najważniejszą częścią projektu była dla mnie możliwość poznania Reny Epstein. Jestem jej wdzięczny za to, że pozwoliła mi tak głęboko wejść w historię swojej rodziny, a także za nasze rozmowy, które dotyczyły historii i wyzwań współczesności, pamięci, tożsamości, demokracji. Podczas jednej z tych rozmów Rena wyznała im, że dawniej do kraju swoich przodków podchodziła z pewnym dystansem. Satysfakcję sprawiło mi gdy powiedziała, że po udziale w naszym projekcie rozważa odwiedzenie Polski.    

Rena Epstein

Kiedy dołączyłam do projektu przyciągnął mnie entuzjazm uczniów i studentów. Miałam nadzieję, że ta współpraca poszerzy nasze wzajemne zrozumienie życia żydowskiego w Rzeszowie. Byłam podekscytowana (i trzeba przyznać, że także nieco zaskoczona), że nowe pokolenie chce poznać żydowską historię miasta.  Tak wielu polskich Żydów zostało wymazanych z powierzchni ziemi podczas Holokaustu, bez nawet nagrobka lub ocalałego krewnego, który by o nich pamiętał. Wysiłek, wykonany wiele pokoleń później, aby uznać ich człowieczeństwo i wkład w historię Rzeszowa, jest bardzo krzepiący.

Chciałam również uzyskać dodatkowy wgląd w historię rodziny mojego ojca, której kilka szczegółów pozostawało nieuchwytnych: na przykład to, kiedy Nathansohnowie przybyli do Rzeszowa i czy istnieją jakiekolwiek zapisy dotyczące ich edukacji.  Mój ojciec Samuel Nathansohn w czasie wybuchu II wojny światowej miał zaledwie 10 lat. Widział, jak praktycznie cała jego dalsza rodzina została zamordowana. Jednak poza pisemnymi i ustnymi zeznaniami mojego ojca na temat jego wojennych doświadczeń, mieliśmy niewiele źródeł dokumentujących wcześniejsze życie jego rodziny.

Jestem bardzo wdzięczna Jakubowi Szyszce za to, że odnalazł kilka dokumentów, które przybliżyły mi przedwojenne życie mojej rodziny. Jako absolwentka historii od dawna doceniam znaczenie oryginalnych źródeł, jednak nie doceniałem ich emocjonalnego wpływu. Chodzi na przykład o widok adresu fabryki pokryć dachowych mojego dziadka w książce telefonicznej z 1939 roku lub aktu ślubu cywilnego moich dziadków zachowanego w archiwum. Te dowody na przedwojenną egzystencję mojej rodziny pomogły mi myśleć o doświadczeniach Nathansohnów w Rzeszowie nie tylko w kontekście okropności II wojny światowej i antysemityzmu, ale także jako typowych dla ludzi prowadzących normalne codzienne życie. Jestem głęboko wdzięczna Grażynie i Jakubowi za otwarcie dla mnie okna na przeszłość mojej rodziny i za prowadzenie tych badań z wielką inteligencją i poświęceniem. 

Rodzina Albertów

Od lewej: Samuel, Rosa oraz Rena Nathansohnowie, prawdopodobnie Rzeszów 1940 rok. To zapewne ostatnie wspólne zdjęcie tej trójki. Zdjęcie ze zbiorów Reny Epstein.

Pessel i jej dzieci

Po prawej stronie Samuel Nathansohn, obok jego koledzy, Rzeszów w czasie II wojny światowej, 1941 rok. Samuel nie miał ukończonych 12 lat, dlatego nie musiał nosić opaski. Zdjęcie ze zbiorów Reny Epstein.

Babcia i dziadek Helen Albert

Saul Nathansohn, ojciec Samuela, zamordowany w Tarnowie w czerwcu 1942 r. Zdjęcie zapewne zostało wykonane już w czasie wojny, bo Saul Nathansohn nie ma tu brody, prawdopodobnie zgolił ją, aby nie być zidentyfikowanym jako Żyd. Zdjęcie ze zbiorów Reny Epstein.

Babcia i dziadek Helen Albert

Rena i Samuel Nathansohnowie, rodzeństwo pozuje do zdjęcia w Rzeszowie w pobliżu pomnika Adama Mickiewicza obok skrzyżowania ulic Mickiewicza i Gałęzowskiego (miejsce zostało zidentyfikowane dzięki pomocy członków grupy facebookowej Rzeszów wczoraj, dziś i jutro). Zdjęcie zostało wykonane w 1936 roku. Zdjęcie ze zbiorów Reny Epstein.

Babcia i dziadek Helen Albert

Rena Nathansohn, zginęła w Auschwitz w październiku 1943 r. Data zapisana na odwrocie zdjęcia to 19 maja 1940 rok. Zdjęcie ze zbiorów Reny Epstein.