Rodzina Barthów
Autorka
Nazywam się Maria Bartoń, mam 17 lat, jestem uczennicą Dwujęzycznego Liceum Uniwersyteckiego w Rzeszowie w klasie o profilu artystycznym. Moją pasją jest taniec, muzyka, historia sztuki oraz alternatywna sztuka składania ubrań według teorii Marie Kondo. Dołączyłam do projektu, ponieważ od dłuższego czasu fascynuje mnie kultura żydowska i chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej o społeczności żydowskiej, która mieszkała kiedyś w mojej okolicy.
Przedstawiciel rodziny Barthów – Jacques Barth
Jacques Barth wraz ze swoją żoną Marią mieszka w Aalsmeer – mieście w pobliżu Amsterdamu nazywanym światowym stolicą kwiatów. Ma 76 lat i piątkę dorosłych już dzieci. Obecnie jest na emeryturze, wcześniej był lekarzem specjalizującym się w kardiologii i endokrynologii.
Jacques Barth mieszka w Holandii, bo tu po II wojnie światowej zamieszkał jego wywodzący się
z Rzeszowa ojciec. On sam od zawsze fascynował się historią, a kultura żydowska była obecna w jego życiu codziennym już od dziecka. Przełomowym momentem był dla Jacquesa rok 1972, ponieważ względu na polskie obywatelstwo został powołany do Wojska Polskiego. Ze względu na niewystarczającą znajomość języka angielskiego został zwolniony ze służby, ale wraz ze swoim ojcem odwiedził wówczas Polskę oraz rodzinny Rzeszów. Przygnębiające wrażenie zrobił na nich zwłaszcza zdewastowany cmentarz, na którym nie udało im się odnaleźć grobu dziadka Jacquesa, który zmarł w 1933 roku w wyniku choroby serca.
Po tym wydarzeniu Jacques wielokrotnie powracał do Rzeszowa, ale także do innych miejscowości związanych z jego rodziną (Brzostek, Gorlice) z nadzieją na lepsze poznanie losów swoich przodków. Jacques jest niesamowicie otwartą i towarzyską osobą, dlatego spotkania online przebiegały w bardzo miłej atmosferze. Już na pierwszym takim spotkaniu obiecał, że niedługo odwiedzi Rzeszów i będziemy mogli zobaczyć się w realu . Mimo że podczas zdalnych rozmów nie chciał pochwalić się swoją znajomością polskich słówek i piosenek, to zadeklarował, że zaprezentuje je w czasie pobytu w Polsce.
Co Jacques Barth wie o swojej rzeszowskiej rodzinie?
Niestety Jacques Barth nie posiada zbyt wielu informacji o swojej rodzinie. Temat wojny i trudnych doświadczeń z Rzeszowa był unikany w jego domu, bo oznaczałby konieczność opowiadania o śmierci wielu krewnych. Jacques próbował dowiedzieć się czegoś “na własną rękę”, ale ze względu na barierę językową i brak dostępu do źródeł nie udało mu się znaleźć wielu informacji, których poszukiwał. Nie posiada on nawet zdjęć swoich bliskich z czasów ich pobytu w Rzeszowie.
Większość tego, co Jacques wie o rodzinie Barthów, dotyczy historii jego ojca – Jeremiasza Bartha. Na ten temat napisał zresztą, wspólnie ze swoją żoną, artykuł pt. „My Galician Story” – może uda się dodać pdf na stronę? opublikowany w 2021 roku. Jeremiasz Barth urodził się w 1894 roku w Rzeszowie w ortodoksyjnej żydowskiej rodzinie. Jego rodzicami byli Jakób Shulem Barth (ur. w Gorlicach) i Sara Leichtag (ur. w Brzostku) – byli to właściciele szynku. Siostrami Jeremiasza były: Etelka (ur. 1897) oraz Ester (ur. 1902). Rodzina modliła się w synagogach znajdujących się w pobliżu rzeszowskiego rynku. Jeremiasz swoją edukację zaczął w Rzeszowie, a później w Bielsku- Białej oraz we Wiedniu. Kiedy wybuchła I Wojna Światowa, Jeremiasz powrócił do Polski, żeby być ze swoją rodziną. Po zaostrzeniu się walk na wschodnim froncie postanowił jednak zabrać ich ze sobą z powrotem do Wiednia. Tam Jeremiasz, tak jak wielu jego kolegów z Rzeszowa, zgłosił się do armii Austro-Węgierskiej i walczył w 40. Galicyjskim Pułku Piechoty Armii Cesarskiej i Królewskiej Imperium Habsburskiego. Jacques pamięta, jak ojciec opowiadał o tym czasie i wspominał między innymi zapał Żydów do walki oraz ich hard ducha. Jacques wie również , że jego ojciec aspirował na stanowisko oficera, a w czasie próby przetransportowania się do Lwowa został raniony w brzuch bagnetem. Na szczęście udało się go uratować, a za odwagę został uhonorowany Krzyżem Zasługi.
W czasie dwudziestolecia międzywojennego Jeremiasz Barth ukończył wydział medyczny na Uniwersytecie Wiedeńskim, miał też zostać mistrzem bilarda w Galicji (Jacques nie ma jednak informacji, w którym roku się to zdarzyło). W 1938 roku, kiedy sytuacja w Europie zaczęła się pogarszać i było już czuć nadchodzącą wojnę, Jeremiasz miał zostać zmuszony przez władze do emigracji do USA. Wraz z rodziną dotarł do Holandii, ale spóźnili się na statek i ostatecznie zostali w Amsterdamie.
W Europie życie Żydów było bardzo trudne. Pierwsza żona Jeremiasza zginęła z rąk nazistów, a on sam usiłował przetrwać ten czas razem z malutkim synem Peterem. W 1943 roku Jeremiasz Barth został aresztowany za nienoszenie gwiazdy Dawida. Był torturowany przez gestapo i skazany na pobyt w niemieckim obozie koncentracyjnym w Amersfoort. Dzięki pomocy holenderskiego policjanta udało mu się jednak uciec i zdołał powrócić do Amsterdamu. Tam poznał Marię Goudeket – matkę Jacquesa – i założył nową rodzinę. Po wojnie Jeremiasz bardzo mocno zaangażował się w życie społeczności żydowskiej w Amsterdamie, w szczególności działał w synagodze, w której spotykali się Żydzi z Galicji i całej wschodniej Europy. Kontynuowali tradycje żydowskie, w których duchu zostali wychowani, i rozmawiali między sobą w języku jidysz.
Oprócz historii swojego ojca Jacques przesłał mi swoje zapiski z informacjami o życiu jego przodków w Rzeszowie. Powtarzającym się w nich adresem jest Podzamcze 8 oraz Baldachówka 7, gdzie mieszkała ciocia Etelka wraz z mężem o nazwisku Fett.
Niestety losy większości krewnych Jacquesa kończą się tragicznie: część bliskich przedwcześnie umiera na skutek chorób (m. in. właśnie Etelka Fett z domu Barth), a część jest ofiarami Holokaustu (m. in. druga ciocia Ester Barth oraz babcia Sara Leichtag). Wojnę udaje się przeżyć tylko Jeremiaszowi, jednak był to dla niego trudny czas – wielokrotnie musiał uciekać i doświadczył licznych tragedii, takich jak śmierć pierwszej żony.
Wiedza Jacquesa na temat rodziny jest w części wypełniona faktami, ale w części domysłami i zapytaniami. Jacques zastanawiał się między innymi, kim jest Jakób Bitkower, pojawiający się w zapiskach oraz jakie były losy krewnych: Izaaka Bartha i Gittele Barth – mieli to być brat i siostra jego ojca Jeremiasza.
Efekty poszukiwań
Moje poszukiwania opierały się głównie na pracy z archiwami: zarówno stacjonarnie w Archiwum Państwowym w Rzeszowie, jak i w formule online. Ze względu na szczątkowe informacje często sprawdzałam szerszy zakres chronologiczny, niż wynikałoby to z informacji przekazanych przez Jacquesa, bo obawiałam się, że informacje przekazywane z pokolenia na pokolenie mogły nie być do końca zgodne z rzeczywistością.
Archiwum Państwowe w Rzeszowie odwiedziłam wielokrotnie i przejrzałam całkiem spory stos różnych ksiąg. W archiwalnych spisach ludności oraz spisach rzeszowskich piekarni i restauracji udało mi się odnaleźć adresy związane z rodziną Barthów. Jeden z nich to Śreniawitów 5 – to zarówno adres mieszkania jak i adres szynku, którego jako właściciel wpisany jest Jakób Barth (wspomniany wcześniej dziadek Jacquesa). W spisie ludności miasta Rzeszowa z 1902 roku z oprócz Jakóba pojawia się też jego żona Sara, syn Jeremiasz oraz córka Etla (nie ma Ester, bo jeszcze się nie urodziła). Ponadto w mieszkaniu jest zameldowany bratanek Izaak oraz „sługa” (Agata Mucha), której zatrudnienie świadczy o zamożności rodziny.
Z kolei w spisie ludności z 1910 roku pojawia się z adres Podzamcze 8 jako adres, pod którym mieszkali Barthowie – już z całą trójką dzieci. Aby w pełni domknąć temat adresów wybrałam się na krótki spacer w okolice rzeszowskiego rynku w celu sfotografowania obecnego stanu budynków. Udało mi się zrobić zdjęcie budynku przy Śreniawitów 5 (ale czy to ten sam budynek, co kiedyś?) oraz Baldachówki 7, natomiast dawne Podzamcze 8 już nie istnieje.
W zapiskach, które wysłał mi Jacques, pojawiła się postać Jakóba Bitkowera, o którym właściwie nic nie było wiadomo. Dzięki spisowi ludności z 1910 roku dowiedziałam się, że był on podnajemcą mieszkania rodziny Barthów, a na co dzień zajmował się zegarmistrzostwem. Jedna zagadka została więc rozwiązana.
Oprócz wspomnianych lokalizacji i informacji na temat Jakóba Bitkowera odnalazłam również trzy akty urodzeń: Jeremiasza Bartha (urodził się w październiku 1894 roku, zawód ojca to po prostu „szynkarz”, a zawód mamy: „przy mężu”) oraz jego dwóch sióstr: Etel Barth (urodziła się w listopadzie 1897 roku) oraz Ester (urodziła się w marcu 1902 roku, dziewczynka miała nadane dwa imiona: Ester Rywka, a urodziła się pod adresem ul. Zamkowa 5). Z tych dokumentów można dowiedzieć się także, kiedy dziadkowie Jacquesa wzięli ślub – było to 30 maja 1888 roku w Brzostku (czyli w rodzinnej miejscowości Sary).
Z kolei w późniejszych księgach kontroli ruchu ludności odnalazłam Etlę wraz z jej mężem o nazwisku Fett. Dzięki temu dokumentowi dowiedziałam się, że mąż Etel miał na imię Mendel i zajmował się kupiectwem. W zapisie pojawia się jednak błąd co do daty urodzenia Etel: zamiast 1897 roku wpisana jest data 1902 – czyli rok urodzenia Ester (czyli młodszej siostry). Byłam przez to trochę zdezorientowana, ale Jacques potwierdził, że żoną Mendla Fett napewno była Etla.
Jacques wspominał, że jego ojciec oraz ciocie Etel i Ester uczęszczali do szkoły w Rzeszowie. Wzmianka o tym, że dzieci chodziły do szkoły, pojawiła się także w spisach ludności. Jacques powiedział mi, że nie byli uczniami szkół żydowskich, dlatego skupiłam się na przeszukaniu katalogów zwykłych gimnazjów. Postanowiłam przeszukać katalogi I Gimnazjum i Liceum im. ks. Stanisława Konarskiego w Rzeszowie oraz II Państwowego Liceum i Gimnazjum im. Mimo, że były to szkoły stricte męskie, to jednak pojawiały się w nich także uczennice – dlatego miałam nadzieję na odnalezienie ciotek Jacquesa. Niestety, nie znalazłam nikogo z rodzeństwa Barth. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem i rozczarowaniem.
Przeglądanie stosu katalogów nie poszło jednak na marne, ponieważ natknęłam się na świadectwo szkolne Mendla Fetta – czyli męża Etel. Z dokumentu wynika, że urodził się on 24 kwietnia 1891 roku w Rzeszowie i pochodził z rodziny kupieckiej. W świadectwie znajduje się oczywiście wykaz ocen z poszczególnych przedmiotów jak i informacja, że uczeń …nie został zaklasyfikowany do kolejnej klasy.
Jacques wielokrotnie powtarzał, że każda najmniejsza informacja i odkrycie będą dla niego bardzo cenne. W szczególności zależało mu jednak na dowiedzeniu się jak najwięcej o szynku/restauracji, którą jego rodzina prowadziła w Rzeszowie, jak i na odnalezieniu zdjęć swojej rodziny z czasów mieszkania w Polsce.
Znalazłam informację o adresie szynku, ale odszukanie zdjęć okazało się być zadaniem ponad moje siły. Zdjęcia portretowe mieszkańców Rzeszowa, jakie znajdują się w zbiorach Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa czy Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, rzadko kiedy są podpisane, w większości są to fotografie przedstawiające osoby dziś dla nas anonimowe. Mogłabym szukać podobieństwa między uwiecznionymi na nich osobami a ojcem Jacquesa, ale wiadomo, jak trudne jest to zadanie. Warto tu zaznaczyć, że najstarsze zachowane zdjęcie ojca, jakie posiada Jacques, pochodzi z 1952 roku – jego tato ma na nim 59 lat.
Podsumowania
Jacques Barth
To wspaniała historia o mojej rodzinie. To więcej, niż sobie wyobrażałem. Mój ojciec był dumny ze swojego polskiego dziedzictwa i przekazał mi ten entuzjazm. Mam nadzieję, że będzie to początek programu wymiany i współpracy między Rzeszowem a holenderskim Aalsmeer. Mamy sobie wiele do zaoferowania.
Maria Bartoń
Mimo, że początkowo miałam wątpliwości, czy aby na pewno znajdę wystarczająco czasu na projekt, uważam, że wzięcie w nim udziału było jedną z moich lepszych decyzji. Pozwolenie komuś spoza rodziny na „zaszycie się” w jej przeszłości jest wyrazem wielkiej ufności, ale to właśnie silna nadzieja na rozjaśnienie historii swoich przodków sprawiła, że nasi partnerzy projektowi otworzyli przed nami drzwi do świata bardzo osobistego. Tak właśnie odbieram Jacquesa, z którym miałam okazję współpracować. Wzrusza mnie jego ogromna chęć dowiedzenia się “czegokolwiek” na temat własnej rodziny i bardzo się cieszę, że mogłam choć w minimalnym stopniu mu pomóc. Cały projekt i główny jego cel skojarzył mi się z tekstem piosenki “When you know” zespołu Scorpions: “Kiedy wiesz skąd pochodzisz, wiesz dokąd zmierzasz”. Mam wrażenie, że w pewnym stopniu to właśnie historia buduje naszą tożsamość i określa nasz kierunek.
Wpis o urodzeniu Jeremiasza Bartha, rok 1984. Dokument ze zbiorów Archiwum Państwowego w Rzeszowie
Jeremiasz Barth, rok 1952. Zdjęcie ze zbiorów Jacquesa Bartha.
Peter Barth, przyrodni brat Jeremiasza Bartha, wujek Jacquesa Bartha, w wieku ok. 1 roku. Zdjęcie wykonane w Rzeszowie. Zdjęcie ze zbiorów Jacquesa Bartha.